Skończyłeś 5 miesięcy!!!
Cześć kochany Miniusiu,
Mama dawno nie pisała bo już nie dam rady pisać karmiąc Cię. Jesz już dużo krócej i muszę patrzeć Ci w oczka bo inaczej się denerwujesz. Za nami Twoje chrzciny, które odbyły się 9 czerwca. Byłeś bardzo grzeczny w kościele, co prawda nie spałeś tylko czynnie uczestniczyłes w Mszy, ale grzecznie wiedziałeś u mnie i u taty na kolanach. W kościele był tłum bo w ten dzień było nas 10 chrztów. Był też duży upał i niestety nie mogłam Ci ubrać pięknego aksamitnego garniturku, który był przygotowany. Przyjęcie zorganizowaliśmy w restauracji Miły Zakątek, w tym samym miejscu gdzie rok wcześniej odbyły się chrzciny Twojego kuzyna Mateusza. Cała imprezę zorganizowała babcią Gosia, ja nie miałam do tego głowy. Napisze Ci kogo zaprosiliśmy bo po latach pewnie zapomnę. Byli oczywiście Twoi chrzesni czyli wujek Wojtek i ciocia Kasia z wujkiem Dominikiem i Mateuszem, byli dziadkowie babcią Gosia, dziadek Darek, babcią Ala, dziadek Henio. Byli też pradziadkowie babcią Stenia dziadek Józek i dziadek Ferdynant, prababcia Irena nie przyszła bo nie miała siły. Była też ciocia Misia wujek Romek ciocia Rozia wujek Jasiek ciocia Renia wujek Marcin ciocia Iwona i wujek Andrzej ciocia Dorota z wujkiem Januszem i kuzynem Kuba ciocia Ela z Januszem i Mikołajem i Markiem, ciocia Basia z wujkiem Mietkiem ciocia Patrycja z wujkiem Danielem Kuba i Brunem. To chyba tyle. Ogólnie dużo gości. Ja byłam tak zaabsorbowana tym czy nie jest Ci za gorąco itd że sumie nie pamiętam za wiele. Było bardzo miło a Ty zachwyciłes wszystkich swoim urokiem osobistym. W tym dniu wypadła też 35 rocznicy ślubu babcią Ali i dziadka Henia. Odspiewalimy im huralne sto lat.
Z innych ciekawych spraw to w tym roku są duże upały po 36 stopni więc siedzimy dużo w domku razem bo na zewnątrz nie da się wytrzymać. Dziś wyszedł Ci pierwszy ząbek. Tata przed chwilą złożył Ci duże łóżeczko bo w Ty. Początkowym już się nie miescisz. Masz 71 cm i zdążysz 7.2 kg. Przekrecach się na boczki, dwa razy przekreciles się na brzuszek, czekamy jak usiadziesz. Od dwóch dni wcinasz marchewkę i bardzo Ci smakuje. Każdy dzień przynosi jakieś małe postępy. Mama kończy i biegnie spać. Bardzo Cię kocham i te dni z Tobą są najpiękniejszymi w moim życiu.
Dodaj komentarz