7 miesięcy miłości
Cześć kochany synku, Skończyłeś niedawno 7 miesięcy!!! Mama dawno nie pisała bo dużo się działo i jestem dość mocno zmęczona. Ale po kolei. Jutro kończysz 31 tydzień, wazysz ponad 8 kilo, masz piękne 4 zeby, pięknie przekrecasz się na brzuszek i na plecy i bardzo chciałbyś w końcu pelzac i usiąść ale musisz jeszcze poćwiczyć. 10 sierpnia pojechaliśmy na pierwsze wakacje do Sielpi z wszystkimi Twoimi dziadkami i z ciocia Dorota i Kuba. Chyba Ci się podobalo bo było dużo osób, wszyscy do Ciebie mowili, nosili Cię itd. W Sielpi pierwszy raz powiedziałeś mama. To naprawdę niezwykle wzruszający moment na który długo czekałam. W zasadzie to w życiu cały czas na coś czekamy. Teraz czekam jak zaczniesz raczkowac, potem chodzić i mówić i tak cały czas czekam...ale wracając do wakacji to niestety się pierwszy raz przeziębiłes i dostałeś gorączki dlatego musieliśmy wcześniej wracać do domu. Taki byłeś biedny, zakatarzony i kaszlales. Mama bardzo była przejęta. Potem wyzdrowiales i ja niestety się rozchorowalam. Teraz już wszytko jest dobrze. Jedyny minus to obecnie fakt że budzisz się w nocy co 2 godziny. Nie wiem czemu, czy chcesz się przytulić do mnie czy jesteś głodny a może swedza Cię kolejne zeby. Fakt jest że nie śpisz. Ale i tak są to najwspanialsze chwilę w moim życiu. Momenty gdy mam Cię na rękach i obejmujesz mnie swoimi małymi lapkami lub jak gilgotamy się na łóżku i śmiejesz się w głos to najcudowniejsze chwilę w moim życiu. Mimo ogromnego zmęczenia nigdy nie czułam się szczesliwsza. Bardzo Cię kocham moja mała rybko.